Karolina Ciechorska
ciechorska@o2.pl

1. Wstęp, czyli dlaczego rowery i bajkerzy
Celem pracy jest przedstawienie roweru jako przedmiotu kultury współczesnej z punktu widzenia jednej z kategorii ich użytkowników – bajkerów. Neologizmu tego używam w odniesieniu do rowerzystów-pasjonatów, inwestujących w sprzęt i korzystających z niego w ekstremalnych warunkach. Uściślając, mam na myśli i użytkowników BMX, czyli głównie przedstawicieli nurtu street oraz przedstawicieli dirty jump i country cross, czyli rowerzystów górskich i terenowych. Mój pomysł na taki podział potwierdziły swobodne wywiady z przedstawicielami bajkerów z Torunia, których większa część tworzy półformalny klub „FunBike”. Tworzą go przedstawiciele wyżej wymienionych nurtów. Jest ich kilkudziesięciu, są zazwyczaj studentami i uczniami, jednak zdarzają się też osoby w średnim wieku.
W pracy chcę przedstawić charakter, w jakim wspólnoty bajkerów łączy rower, kult wokół niego i pasja. Jednak, z drugiej strony, wydaje się, że bycie bajkerem to nie tylko bezgraniczne hobby skupiające się na przedmiocie. To coś więcej. To nie tylko konsumpcja związana z kulturą masową i kompletowanie sprzętu na pokaz, związane z podniesieniem statusu społecznego, czy manifestacja pozycji społecznej w sensie veblenowskim. W tym, jakże prostym i asymbolicznym przedmiocie, jakim jest rower, można dojrzeć coś głębszego. Dla niektórych jest to może przesadne i „wyssane z palca”, ja jednak zwracam uwagę na potęgę analogii, w której „kultura postrzegana jako gra znaków i kontekstów staje się zachętą do gry myśli i wyobraźni” (Kuligowski 1996: 31). Dlatego też zacznę od rzeczy.
2. Rower a paradoksalność i prawda
Albert Bajburin w artykule pt. Semiotyczne aspekty funkcjonowania rzeczy podkreśla coś być może banalnego, acz bardzo istotnego. Pisze, że rzecz jest nieodłączną częścią świata, nie odzwierciedla go, ale go tworzy (Bajburin 1998: 111). Jako jeden z wielu autorów postuluje on złamanie dychotomii między materią a duchem, sferą symboliczną i praktyczną kultury. Elementy kultury materialnej bowiem „[...] po włączeniu do pewnego systemu semiotycznego (na przykład rytuału) zaczynają [...] funkcjonować jako znaki, przy wypadaniu z systemu – jako rzeczy” (Bajburin 1998: 112).
Analizując przedmiot w danej kulturze należy zawsze zwrócić uwagę na jego kontekstowość. „Szala” semiotyczności roweru przesuwa się w odniesieniu do bajkerów w stronę znakowości, choć należy pamiętać również o jego przedmiotowości, funkcji użytkowej.
Ten niepozorny przedmiot, podobnie jak na przykład przytaczana przez Wiesława Szpilkę konewka Czesława Miłosza z tomu Piesek przydrożny, poprzez swoją prostotę mówi nam tak wiele o nas samych, a również o rzeczywistości społecznej (Szpilka 1998: 151). Funkcja roweru też jest prosta i oczywista: ułatwia poruszanie się w terenie, łączy człowieka z miejscem. Według Szpilki można rozpatrywać to głębiej. Rower tworzy bowiem nową jakość przestrzeni. Nie ma przecież rampy czy podjazdu bez bajkera. Waloryzacja przestrzeni ujawnia się choćby poprzez to, że tylko rower „zawiezie” nas w specyficzny sposób w specyficzne miejsca, takie, których – podróżując w inny sposób – nigdy się nie doświadczy.
Następną sprawą ukazującą istotę roweru w jego prostocie jest jego paradoksalność. Jego
[...] wyprodukowanie wymaga najnowszej techniki i technologicznie zaawansowanych materiałów. Jednakże pomysł, idea, która stoi u jego początków, wciąż pozostaje niezmieniona i ciągle zadziwia swą nadzwyczajną prostotą. Kiedy już powstaną, [...] nie wymagają zewnętrznego cywilizacyjnego zasilania, są skończone i niezależne (Szpilka 1998: 151).
 | Opływowe kształty, złączenia, detale... – tak ważne dla kolekcjonerów i znawców |

Ten fakt świadczy również o wyjątkowości roweru mającego cechy przedmiotu kolekcjonera. Można by je przeciwstawić masowym produktom z hipermarketu. Jest to raczej „prawdziwy” przedmiot, nieśmiertelny, produkt rękodzieła (Wasilewski 1998: 120). Rowery bajkerów wszakże są robione najczęściej w małych zakładach i w krótkich seriach. Bardzo istotnym elementem dla właściciela roweru jest znak, sygnatura firmy oraz numer. Jakże podobne jest to do upodobań wytrawnych kolekcjonerów!
Rower to jakby młodszy kuzyn Citroëna Rolanda Barthesa, oba należą do mitu współczesności. W obu też jest coraz mniej masywności, a więcej lekkości. Opływowe kształty, zgrabne złączenia, wyrafinowane detale są odkrywane i poprzez magiczny wzrok i demistyfikatorski dotyk wielbicieli tych przedmiotów (Barthes 2000: 190-192). Coś jednak je różni. Samochód, jacht, samolot to zazwyczaj „zabawki” bogaczy. Rower zaś jest skarbem młodziaków (Szpilka 1998: 152). Będąc wykorzystywanym do manifestacji pozycji społeczno-ekonomicznej, staje się przedmiotem innym. Do zmierzenia się z rowerem potrzeba bowiem umiejętności, szczęścia, wytrwałości, odwagi. Wiąże się to nierzadko ze stresem, strachem, potem, zmęczeniem i wyczynem. Rower bowiem jest świetnym przykładem przedmiotu będącego mediatorem dwóch światów: przyrody i człowieka. Wszystkich tych, którzy są chętni i przygotowani na takie spotkanie czeka wielki wysiłek, dla zwykłych, według określenia Szpilki, „bażantów”, kojarzony z nieprzyjemnością i „niewarty zachodu”. Dla bajkerów, tak jak i dla innych „niekonwencjonalnych” sportowców i traperów, świat „niemiejski” jest zachwycający i pociągający. Wszystko dla rowerzysty jest proste: cel znany, tak jak i droga oraz sprzęt potrzebny do jej pokonania. Rower jest znany, tylko bajker jest niewiadomą. A natura „ujawnia swoją potęgę i naszą małość” (Szpilka 1998: 151).
Według Wiesława Szpilki rower, podobnie jak i narty czy buty, jest niedyskursywny, mocny i „radykalnie stawia wobec prawdy” (Szpilka 1998: 151). Doświadczenia są autentyczne, silne, z dużą dawką emocji. Łączenie roweru z prawdą być może dla wielu dużą przesadą. Metafora odważna, jednak oddaje sposób spojrzenia na przedmiot jak na ważną i nierozerwalną część kultury. Rower jest związany z doświadczaniem podróży, a to prowadzi do miejsc mitycznych. I tak jesteśmy „za ich sprawą w samym sercu antropologii kultury” (Benedyktowicz 1998: 3).
 | „Fotografuj jak jeździmy!” |

3. Metodologia, czyli o dużej wartości obrazu w badaniach i przekazie
W badaniu posłużyłam się wywiadem swobodnym, nieusystematyzowaną obserwacją uczestniczącą i, co najważniejsze, połączyłam to z badaniem fotograficznym. Fotografii użyłam na kilka sposobów (bardzo ze sobą powiązanych): do zapisu przestrzeni i zjawisk kulturowych związanych z kulturą bajkerów i jako bodźca podczas wywiadu z rowerzystami (Olechnicki i Szlendak 2002: 8-9). Ponadto użyłam obrazu jako środka ekspresji; uważam, że w omawianym przypadku fotografia spełnia niewymierną rolę i ukazuje to, czego brakuje słowom. Przedmioty manifestacji kulturowej bajkerów, takie jak sam rower, sprzęt „dopełniający”, tatuaże, breloczki, naklejki i wiele innych mogą być przedstawione w pełni tylko poprzez obraz. Emocje związane z pokonywaniem przeszkód, wysokości również świetnie może być widać na fotografii. Poza tym opis klimatu, specyfiki i swoistości tych nieformalnych wspólnot, czasem nazywanych subkulturą wzbogaca nośnik wizualny. Fotografia stała się główną techniką moich badań.
Wywiady z bajkerami i obserwacja uczestnicząca były wspomagane użyciem aparatu fotograficznego. Co ciekawe, rowerzyści od samego początku byli nastawieni bardzo przychylnie do pomysłu ich fotografowania. To właśnie zdjęcia i propozycje kompozycji oraz ustawień podawane przez bajkerów były bardzo pomocne w nawiązaniu bliskiego kontaktu z nimi. Idea zdjęć takich, jak widzą siebie respondenci ma dużą wartość poznawczą (Olechnicki i Szlendak 2002: 22). „Fotografia fenomenologiczna” w tym przypadku ukazała, jak ważny dla bajkerów jest fakt ekstremalnych i pokazowych skoków, niebezpiecznych zjazdów i akrobacji. Rowerzyści wskazywali ciekawe według nich przedmioty, swoiste skarby, którymi chcieli się pochwalić. O rowerach mówiliby i pokazywaliby je bez przerwy.

4. Rower jako przedmiot kultu
Na początku warto przedstawić podstawowe informacje na temat rowerów, których użytkownikami są bajkerzy. Sprzęt i sprawy techniczne, dla laików całkiem nieważne, dla rowerzystów są podstawą gruntownej wiedzy, często zabarwionej emocjonalnie. Przerzutki, hamulce, kierownica, korba i łańcuch, siodełko, amortyzatory – to kwestie ważkie i zasadnicze, o czym przekonali mnie członkowie toruńskiego klubu „FunBike”. Minimum to rama chromowo-molibdenowa. Dobrze, jak jest ona aluminiowa, a marzenie to rama tytanowa. Amortyzatory, w zależności od rodzaju nurtu (street, dirt albo country cross) powinny być z przodu lub z tyłu bądź tu i tu. Wielu bajkerów twierdzi jednak, że dobre hamulce (typu V-Break) są sprawą nadrzędną i podstawową. Osprzęt to koniecznie Schimano klasy Deore LX, XT bądź SRAM. Standardem bajkerów country cross są 3 przerzutki z przodu i 9 z tyłu. Zwolennicy nurtów jump używają mniejszej liczny przekładni. Obręcze kół to również sprawa zasadnicza: dobrze, gdy będą to „mawiki”. Najlepszym i najwygodniejszym siodełkiem jest „takie z dziurką”. Cena typowego roweru typowego bajkera wraz z osprzętem waha się od 3 do 6 tys. zł (rozmowy z członkami klubu „FunBike”).

 | „Od siedmiu lat na Wigilię babcia życzy mi ‘rzucenia tych rowerów’” |
Z drugiej jednak strony bajkerzy „nie dają się zwariować” – gardzą „bażantami”, rowerzystami mającymi świetny, profesjonalny sprzęt, a nie umiejącymi go w pełni wykorzystywać. Zresztą, mało który/która (choć kobiet jest wśród bajkerów znacznie mniej) kupuje cały sprzęt za jednym razem. „Sprzęt zbiera się latami” – mówią toruńscy bajkerzy. Szukają najtańszych dystrybutorów, sprowadzają coś od kogoś pokątnie z zagranicy, kupują sprzęt używany. Śledzą okazje zamieszczone w Internecie. Liczy się także pomysłowość i majsterka. Małe części, przez laików niezauważone, są przedmiotem dumy właścicieli. Bo właśnie przez te detale rower staje się lepszy, jedyny w swoim rodzaju, niepowtarzalny. Co ciekawe, kilka razy spotkałam się ze stwierdzeniem podobnym do opinii jednego z toruńskich cross bajkerów: „Bajker nie jest swój, jeśli ma rozwalający i zaniedbany rzęch. Wystarczy jednak, że choć jeden detal jest ok, koleś rośnie w moich oczach. Wtedy widzę, że to prawdziwy bajker”.
Te małe detale to znaki rozpoznawcze, sygnały porozumiewawcze. Może to być jakaś część „zamaskowanego” roweru (czyli „gruchota”), tatuaż, kolczyk czy breloczek zrobiony z łańcucha, znaczek na plecaku, naklejka, markowe okulary przeciwsłoneczne czy buty. „Manifestacja” kulturowa przenoszona jest na cechy zewnętrzne. Jest to jeden z ważniejszych przejawów zwrócenia uwagi bajkera na własną autoidentyfikację oraz tożsamość zbiorową. Małe przedmioty eksponowane przez bajkerów pojawiają się również w miejscach często uczęszczanych przez nich. Są to na przykład w Toruniu: skocznie na Rubinkowie i zjazdy, jak na przykład tor przeszkód na Bielanach (http://www.funbike.republika.pl/miejscowki.html). Jest to „ich” teren, o czym informują spacerowiczów nie tylko „wykopy” oraz „dziwne mostki”, ale także znaki a lá drogowe i naklejki klubu „FunBike”.
Symbolizacja w tej „manifestacji” subkulturowej każe zwrócić uwagę na cechy wspólne tych gadżetów, takich jak: styl graffiti oraz zwroty anglojęzyczne. W tekstach, czy to w podpisach w forum internetowym, czy to na naklejkach i znaczkach, powtarzającą się problematyką jest zabawa (np. „funbike”, „no bike no fun”), wolność (np. „just ride and feel free”) i ból (np. “BMX life is pain”). Te kwestie były podnoszone także w czasie wywiadów i obserwacji. Ich przejawy można odczytać także z fotografii.

|