Ikonosfera nr 3, 2011

(spis treści)
 

Ikonosfera nr 2, 2008

(spis treści)
 

Ikonosfera nr 1, 2006

(spis treści)


           

Wydawnictwo UMK 

      

 

 

 

NA OBRZEŻACH SYSTEMU. ALTERNATYWNE STYLE ŻYCIA W RAMACH IDEI SKŁOTINGU (5)

                                                                                       

  1 2 3 4 5 6 >>

 

 

Od czerwca 2001 do sierpnia 2002 roku swoją pracownię na drugim piętrze miał Polak – Radek Predygier. Radek pracował we Wrocławiu jako nauczyciel rysunku, jednak brak pracy i, jak to określił, „perspektyw na rozwój malarstwa” skłonił go do wyjazdu. Wybrał owiany artystycznym mitem Paryż. Początkowo zainspirowany widokami miasta malował akwarele. Mieszkał w pobliżu Rivoli, utrzymując się najczęściej z lekcji rysunku. Szybko zaprzyjaźnił się z artystami z rue de Rivoli, zaproponował im wykonanie fresku na korytarzu szóstego piętra, w ten sposób został zaakceptowany w „Electron Libre”.

 

Przez pierwsze miesiące większość czasu poświęcał na wykonanie fresku. Na początek skuł tynk, miał do wykorzystania dużą przestrzeń między piątym a szóstym piętrem. Pracował za każdym razem nad niewielkim fragmentem. Po dokładnym namoczeniu muru, które czasami trwało nawet tydzień, nakładał warstwę zaprawy wapiennej. Praca ta nie była łatwym zajęciem. Każdego dnia budynek wypełniał się ludźmi, za jego plecami przechodziły setki osób. Czasem ktoś potrącił słoik z farbą, a od czasu do czasu Aureline robiła Radkowi awanturę o to, że blokuje schody i zwiedzający nie mogą dojść do jej pracowni. Ludzie zadawali pytania, a Radek chętnie wyjaśniał, na czym polega jego praca i jak będzie wyglądało całe dzieło. Zazwyczaj pracował po 12 godzin dziennie – na gotową i ciągle wilgotną zaprawę nanosił rozprowadzone w wodzie pigmenty.

 

 




 

 

Swoje zajęcie określił jako „pracę medytacyjną: centrum Paryża, ludzie, mur, technika stara jak świat, inspiracja przychodziła w chwili tworzenia”. Dzięki Radkowi klatka schodowa prowadząca na szóste piętro pokryta jest błękitami, turkusami, zielenią, wśród których pływają dorośli i dzieci – pełna słońca wizja morza. Tak wyglądał letni okres jego pracy.

 

Zimą zajmował się serią obrazów w technice tempery żółtkowej. Mówił mi: „czyste i mocne kolory i formy odzwierciedlały konkretność sytuacji mojego życia, abstrakcyjnie – realizm abstrakcyjny”. Dla Radka pobyt na skłocie był wielką przygodą. Powiedział mi krótko: „żyłem pełnią życia”.

 

 



W pracowni Freda odnalazłam kilka wykonanych przez Radka obrazów

 

 

Ta trzecim piętrze swoje pracownie mają: Kaia, Pascal oraz Fred. Pracownia Kai wypełniona jest geometrycznymi abstrakcjami. Jej ulubiony artysta to Mondrain. Kaia pochodzi z Estonii, w Paryżu mieszka od dziesięciu lat. Wcześniej ukończyła w Tallinie sztuki piękne i filozofię – tę ostatnią studiowała również we Francji. Swoje prace wystawia od 1991 roku. Jej pierwsza paryska wystawa odbyła się w październiku 2001 roku na Rivoli, w galerii na pierwszym piętrze. Umożliwiła jej ona dotarcie do nowej publiczności, Kaia stała się członkiem „Electron Libre” zajmując jedną z pracowni.

 

 



Kaia

 

 

Jej twórczość inspirowana jest filozofią. Jest to badanie możliwości koegzystencji między niczym nieograniczoną kreacją a logiką. W filozofii odnajduje idee, lecz obok konkretu istnieje niewypowiedziana przestrzeń kolorów i linii. Obraz to rodzaj konstrukcji, każdy kolor ma swoje miejsce określone wzorem. Mimo że, jak twierdzi, kolory są sprawą emocji, a nie intelektu, swoje płótna konstruuje według logicznej formuły, dążąc tym samym do stworzenia obrazu doskonałego.

 

 




Naprzeciwko pracowni Kai znajduje się atelier Pascala

 

 

Pascal pracuje w domu na Rivoli całymi dniami, niestrudzenie powleka płótna cienkimi paskami i cętkami wielobarwnej farby. Tworzy w tej konwencji od kilkunastu lat. Ukończył matematykę, stąd być może w jego obrazach pojawia się dążenie do geometrycznej precyzji, pewna powtarzalność.

 

 



Jedna z prac Pascala

 

 

Od 2000 roku Pascal swoje abstrakcje przenosi na ubrania, zazwyczaj są to czarne, eleganckie sukienki. Współpracuje z przyjaciółką, Claire projektuje i szyje, a Pascal pokrywa tkaniny farbą, tworząc formy przypominające te z jego obrazów.

 

 




Pascal z Claire. Co jakiś czas Claire przynosi nowe modele i odbiera wykończone już ubrania

 

 

Praca nad jedną sukienką zajmuje zazwyczaj dwa dni. Pascal stworzył album, w którym znajdują się zdjęcia jego sukienek, każda ma własną nazwę i numer ubrania. Ceny, w zależności od rozmiarów, to od 200 do 400 euro.

 

Tuż obok znajduje się atelier Frederica Fornaciari, znanego jako Fred Kapilo. Fred pracuje na Rivoli od początku 2001 roku, wcześniej mieszkał w Toulouse, gdzie ukończył sztuki piękne w pracowni malarstwa. Jego obrazy pełne intensywnych kolorów, z charakterystycznym, mocnym obrysowaniem konturów są przykładem malarstwa figuratywnego.

 

 




 

 

Tak jak większość artystów on również wykonuje niewielkie rysunki, pocztówki sprzedawane następnie po 10-20 euro. Niecodziennie zdarza się sprzedawać obraz za 300 euro, mimo to artyści zarabiają na życie dzięki sprzedaży swoich prac.

 

 



Pracownia Freda


Fred Kapilo

 

 

Na czwartym piętrze królują rzeźby, swoje pracownie mają tam Bazilio i Kalex. Bazilio jest Rosjaninem pochodzącym z Moskwy. Mieszka we Francji od 1996 roku, dotarł tu, jak sam chętnie opowiada, po serii pobytów w więzieniach różnych krajów. Wszystko przez to, że od wielu lat podróżuje bez jakichkolwiek dokumentów. Przebywał przez kilka miesięcy w Polsce, przez dwa lata w Londynie. Często wspomina, że żyje bez papierów. Gdy został zatrzymany przez policję francuską, odesłano go do rosyjskiej ambasady. Tam na pytanie urzędnika, czy jest Rosjaninem, odpowiedział, że nie. Uznano, że skoro Rosjaninem nie jest, nie potrzebuje dokumentów.

 

Od kiedy żyje w Paryżu zawsze mieszkał na skłotach artystów. Do 1999 roku była to „Pastorelle”, na którym mieszkali również inni mieszkańcy Rivoli, m.in. Gaspard i Kalex, następnie od maja do października – „Bourse”, aż wreszcie wprowadził się na czwarte piętro „Electron Libre”.

 

 



Bazilio

 

 

Na zdjęciu widać fragment jego pracowni. Bazilio tworzy przede wszystkim rzeźby w metalu, są to zazwyczaj małe, proste figurki ludzi. Jedna z ostatnich jego prac przedstawia zespół rockowy – cztery dziesięciocentymetrowe postaci grające na instrumentach (cena: 2000 euro). Bazilio rzadko sprzedaje swoje prace, utrzymuje się  z podejmowanych od czasu do czasu drobnych prac.

 

Bazilio jest osobą niezastąpioną na Rivoli. To on zakładał instalację elektryczną na skłocie, obecnie zajmuje się wszystkimi technicznymi problemami pojawiającymi się w budynku. Jako jedyny ma obok swojego pokoju łazienkę i toaletę, sam doprowadził wodę, wyremontował starą instalację kanalizacyjną. Chce żyć w miarę znośnych warunkach, sztuka nie jest dla niego najważniejsza – tworzy, gdy ma ochotę, czasami nie robi nic przez wiele tygodni.

 

 



Jedna z rzeźb w metalu

 

 

Bazilio również maluje. Jego obrazy pełne są czarnego humoru, bywają cyniczne. Często powtarzana rymowanka „la vie est belle comme une poubelle” („życie jest piękne niczym śmietnik”) jest dla niego syntezą rzeczywistości. W swoich obrazach chętnie nawiązuje do rosyjskiej tradycji picia. Na jednym z nich pośrodku stołu siedzi uśmiechnięty Bazilio jako długowłosy hipis, obok niego kilka pustych butelek wódki i dwa diabły pijane do nieprzytomności. Obrazy Bazilia to zazwyczaj autoportrety.

 

 




 

Na jednym z nich siedzi wygodnie na ławeczce, popijając piwo i paląc papierosy, tuż obok czeka na niego pięć znudzonych czarnych postaci z kosami.

 

Bazilio ma wiele pasji, jedną z nich jest muzyka, w piwnicach domu stworzył studio, w którym od czasu do czasu gra z przyjaciółmi. Jego kolejna pasja to gotowanie, robi to doskonale. Kuchania zamienia się w jego małe królestwo. Bardzo często przygotowuje kolację wszystkim mieszkańcom domu.

 

Kuchnia jest również doskonałym miejscem spotkań. Rano dzień zaczyna się od kawy, kuchnia wypełnia się ludźmi, ciągle przychodzi ktoś nowy, ktoś wychodzi. Ci, którzy akurat mają pieniądze, przynoszą świeże bagietki, ser, konfitury.

 

 



Kuchnia na czwartym piętrze

 

 

Na szóstym piętrze znajduje się druga kuchnia, znacznie większa. Przed udostępnieniem skłotu zwiedzającym obie zostają zamknięte, by na nowo wypełnić się około godziny dwudziestej. Większość mieszkańców chętniej korzysta z tej mniejszej, Bazilio niemal codziennie przygotowuje tam posiłek dla kilku osób. Podczas kolacji trwa dyskusja, rozmawia się o minionym dniu, o pracy, wystawach swoich lub przyjaciół. Omawiane są projekty dotyczące dekoracji domu lub wspólnych przedsięwzięć artystycznych. Zazwyczaj towarzyszy tym rozmowom wino. Podczas mojego pobytu królowało jednak piwo – z prostej przyczyny – któregoś ranka przed skłotem zatrzymał się samochód, wysiadła z niego kobieta, wyjaśniła mającej akurat dyżur przy drzwiach Pitu, że bardzo podoba jej się idea domu-muzeum pełnego artystów, dlatego przywiozła im kilkanaście kartonów piwa.

 

Mieszkańcy domu przy Rivoli często coś otrzymują, znajdują, czasami zdarza się kolekcjoner, który kupuje obrazy od kilku artystów. W ten sposób udaje im się przetrwać, choć zdarza się i tak, że niektórych nie stać czasem na papierosy. Zawsze mogą jednak liczyć na pomoc i wsparcie innych. Wybrali takie życie i nie martwią się brakiem pieniędzy. Ci, których nie stać na wynajęcie mieszkania, mogą żyć na skłocie, jednak w tym wypadku nie chodzi tylko o pieniądze lub ich brak. Mieszkańcy Rivoli świadomie zdecydowali się na życie w kolektywie. Jamila wyjaśniła mi:

 

Gdy mieszkasz tutaj, ciągle dowiadujesz się czegoś nowego o sobie. To bardzo intensywne doświadczenie: przebywać ciągle wśród ludzi. Czasami uczysz się czegoś od nich przez to, co tworzą; czasami uczysz się akceptować coś, co jest ci zupełnie obce. Nie będę mieszkała całe życie na skłocie, może rok jeszcze, może dwa, ale wiem, że to niepowtarzalny okres. Atmosfera tego miejsca jest wyjątkowa, czuć to od razu. Nie każdy potrafi się tutaj odnaleźć. Trzeba mieć silny charakter, swój świat, swoją pracę.

 

Była to jedna z naszych nocnych rozmów w pokoju Lindy. Linda mieszka na piątym piętrze; Jamila obok jej pokoju ma swoją pracownię.

 

 



Jamila


                                                                                       

  1 2 3 4 5 6 >>